poniedziałek, 12 października 2015

nie brak



tyle problemów dookoła
przeszkód
tyle murów do zburzenia

A tu tak cicho

taki dzień jak dziś
zimne stopy
kanapka z pomidorem
i sok pomarańczowo imbirowy
pachnący szlafrok
pomruk komputera

Tak bardzo lubię swoje życie
pomimo trosk wygodne
pomimo przepracowania zdrowe

życie od awansu do awansu
od wyniku do wyniku
od oddziału do oddziału
z nowymi wyzwaniami
uśmiechami pomiędzy złośliwościami
dobrym szefem nad ramieniem
dużą dawką zaangażowania 
dzięki któremu
mogę mieć WSZYSTKO

I tak

kocham swój dom
zamglone poranne osiedle 
w południe słoneczne bielą
kanapę z zachodami słońca
choinkowy balkon z wegą w tle
bujany fotel dla kotów
przytulną ciemnością sypialnię
i moją królewską kuchnię
z zapachem świeżo mielonej kawy w ekspresie
na przemian z pomarańczami pryskającymi z wyciskarki
czerwone oczko zmywarki
i chrupiącą cukinią z grilla
lubię delektować się tym komfortem
materializmem
lubię wchodzić na nasze konta
nie musieć liczyć 
odmawiać sobie czegokolwiek
zazdrościć
lubię iść na zakupy i wydać na ciuchy tyle ile niektórzy zarabiają przez cały miesiąc
nie bać się o przyszłość
siebie
mamę

sama świadomość
że uchwyciłam to czego tak długo szukałam
błądziłam
dodaje mi sił jeszcze bardziej


I choć czasem myśl
zaplącze się gdzieś między włosami
że to tylko chwila
przeminie jak każda inna
to i tak
nie strąca mnie z lin
po których stąpam
rozciągniętych wysoko w niebie
tylko ja 
i księżyc
nic więcej



sobota, 12 września 2015

Spain

Po ostatnim wyjeździe wydawało mi się, że jestem zakochana w Katalonii, która prowadziła mnie pomiędzy wodą a Salvadorem Dali. Jak widać monogamia zdecydowanie nie jest moją mocną stroną... Teraz połknęła mnie Andaluzja...

Sok mango ściekający po ręce
zapach pomarańczy
czerwone słońce
Strzelec nocą na plaży (kto by pomyślał, że taki piękny!)
wschodzący nad Punta Umbria księżyc
śmierć meduzy
pierzoki w naturalnej Lagunie
sjesta
piasek w sangrii
powiew oceanu
marokańska knajpka na Gibraltarze z czarodziejskim napojem na start
czarny ląd w tle
Coldplay w jaskini
poszukiwanie Maurów w Alkazarze
przepowiednia cyganki na placu hiszpańskim (gałązki mam schowane)
latarnia morska co noc prowadząca mnie w sen
przepyszne gazpacho i słona jamon
dzięcioł jedyny na całym wybrzeżu

a w podróży
maluteńkie autostrady
lądowanie na chmurce
kołowanie samolotu nad oceanem (niesamowite- wszędzie woda i my spadający na siebie)
Mont Blank ośnieżone w pełnym słońcu...


i "zostaw kota Matole" :)

tu można pisać i pisać, tam się świat nie kończy
ale podczas tych spacerów urodziły się kolejne dwa cele
Maroko i Lizbona
marzec i październik
na co czekam? na urlop


zdjęć nie poprawiałam, nie mam siły, TAM nie trzeba nic poprawiać...tam skóra smakuje inaczej



















poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Lecę

Na chwilę
oddychać nowym powietrzem
oddychać

Nowe niebo na mnie czeka
chwilowo przesunięte
geograficznie osiągalne

chodzić będę
uśmiechać się
wygrzewać

poznam nowe miasta
ludzi

odpocznę





środa, 5 sierpnia 2015

The Wheel of Time

Tak nieubłaganie płynie

Jeden dzień oddechu, ciszy

W tle Koteluk

Jeden dzień leżenia, spokojnego śmiechu

McDonald powrotnie i niema obserwacja wschodzącego Łysego

Czerwienił się znów



Tak nieubłaganie płynie...







piątek, 31 lipca 2015

Trójka

Dobrze że stoisz na brzegu,  bo ja właśnie schodzę na ląd

czwartek, 23 lipca 2015

Trzy krople
 
płyną bezgłośnie
w oceanie smutku
samotnie pomimo pełni
obecności pozostałych
 
Patrz
patrzy
a ty
uciekasz
chowasz się w sobie i milczysz
usuwasz co piąte słowo
kasujesz z głowy
nie mówisz
 
przeciez i tak nie dotrze
na koniec świata
głos 
 
wołasz na pustyni
zerwany z łańcucha
 
 
  1.  

środa, 22 lipca 2015

Vv

Tańczę wokół ciebie
gdy biegniesz przez
noc
nic

Lekki duch umysłu

Idzie burza
Jak co rok

Nie zapomnisz
Snujesz się z kąta w kąt
Przecież jesteś
Na nowo
Nowy
Nowym

Uczę się
Jak nie patrzeć
I nie słuchać
Nie tylko w
Noc
Nic

Niekochanie
Jak co rok

Tylko się zrastam
Sam na sam


chwilowo






wtorek, 21 lipca 2015

V

Tyle czasu minęło
A jednak
Wracasz

Czuję oddech lata
Ciepło na skórze i pod
Niebo błyskotliwe nade mną
Gdy czekam na ciebie
Pomimo braku Oriona i Plejad

Wychylam się lekko
No przecież wróciłaś
Patrzysz na mnie
Godzinę dwie trzy

Te same twarze
Te same noce
Sny
Powtarzasz słowa
I patrzysz
Wystarczy

Nie jesteś wzorem
Niedoścignionym obrazem
Siebie czy mnie
Ale tu i teraz
Nic innego się nie liczy

Oddychaj


czwartek, 2 lipca 2015

Poranek

O 6 rano Świat ma zupełnie inne kolory
Ciche kąty
Długie cienie
Jaśniejszą muzykę.

Pomimo kataru i piekącego gardła
Dotykam ten świat
Cienkimi witkami

Mrożę go

Choć na chwilę










środa, 17 czerwca 2015

RY X sweat

Odpuszczam
rozpuszczam
przepuszczam

puszczam

włosy długie

śpiew
na granicy
na końcach paznokci

mokro

no przecież

jak w książce pisali
co ją ostatnio czytałam
nie puszczać się
nawet na najcieńszej linie
ustoisz
jak zechcesz


Trzymaj

no przecież

to trzymam







poniedziałek, 15 czerwca 2015

flesz

Idę
po smutek

jak zwykle

OSTR Grawitacja

"nie ma odpornych na grawitację"


sobota, 13 czerwca 2015

warszawa- zawsze mogę wrócić- wróć

w ciągu roku
leciała w dół
Gwiazda
i nagle - nie nagle
spadła wprost 
do mnie
we mnie

jednej nocy
pochłonęła oczekiwanie
zgasiła swój blask
zapalając moje spojrzenie

nad ranem
poprosiłam
wracaj
jutro
zauważą
tam, na górze
że cię nie ma

wróciła


Kwabs Walk

I'm better walk now
I'm better walk now
Yeah, no, no, no
Better walk
Yeah, no, no, no



wtorek, 9 czerwca 2015

to nic

już przecież
tak blisko
'mmmała
to nic

The Irrepressibles - In This Shirt

wtorek, 2 czerwca 2015

czy jesteś


Zaznaczam ci smutek
i po trzech sekundach 
przełącza ci się w głowie
otwierasz drzwi
i
chłoniesz go 
w siebie
w swój oddech

wymiana cząstek bez dotyku
dobrze cię mieć
oparcie chociaż delikatne
chwilowe
ale trwałe

już tyle chwil ukradłam



Dla mnie też niezbyt łaskawy był dzień.
Dla mnie też za długa zima i zła. 
Dla mnie też, ale przyznaj, że w sumie się żyje cudnie. 
I przestań wyć 





wtorek, 19 maja 2015





W ostatnich dniach uczę się jak ciężko jest mówić nie
Szczególnie gdy chce się powiedzieć tak
otworzyć drogę na alternatywną rzeczywistość
i świat snów
choć na chwilę różowych

poszukuję

wieczorem
w głowie
piosenki same układają świat


"Dziewczyna w złotych majtkach":
(...)kiedy się wreszcie nauczę nie szukać czegoś, co już mam?

A poza?

odpoczywam momentami
na leżaku
nad wodą
nad artykułem
przy ognisku
w aucie
kontempluję 
słuchając głośno muzyki
nocami też
...odpoczywam...



I staram się nie popełniać tych samych błędów. Nie wpadać w te same pułapki. Nie odskakiwać. Staram się. Ciężko to wychodzi.


P.S. Odzyskałam bloga. Po miesiącu. Niesamowite. To powrót do utraconej przeszłości. A przyszłość przede mną. 

środa, 15 kwietnia 2015

Gwiazd naszych wina

~~~~
Czasami trafiasz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną gorliwością oraz niezachwianą pewnością, że roztrzaskany na kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają.

~~~~
Bez smutku nie zaznalibyśmy smaku radości.

~~~~
Czasami ludzie nie rozumieją wagi obietnic, gdy je składają- wyjaśniłam (...) Ale i tak należy ich dotrzymywać. Na tym polega miłość. Miłość to dotrzymywanie obietnic wbrew wszystkiemu.

~~~~
Ale radość z powodu twojego istnienia jest o wiele większa niż smutek  z powodu twojej choroby.


~~~~
Nie zawsze dostajemy to, czego chcemy. - Naprawdę? Zawsze mi się wydawało, że świat to jedna wielka instytucja zajmująca się spełnianiem życzeń.


~~~~
(...) Szekspir nigdy bardziej się nie mylił niż wtedy, kiedy kazał Kasjuszowi powiedzieć: "To nasza tylko, nie gwiazd naszych wina". Łatwo mówić gdy jest się rzymskim legatem (albo Szekspirem!), ale nasze gwiazdy mają wiele win na sumieniu.

~~~~
Choć leżałam u siebie w łóżku, a on był w swojej piwnicy, wydawało się, że przebywamy razem w tej trzeciej autonomicznej przestrzeni. Naprawdę bardzo lubiłam odwiedzać z nim to miejsce.

~~~~
Tak cię pochłania bycie sobą, że nie masz pojęcia , jaka jesteś nadzwyczajna.

~~~~
Kocham cię- powiedział cicho. - Augustusie... - Naprawdę. - Wpatrywał się we mnie, a ja widziałam, jak w kącikach jego oczu pojawiają się zmarszczki. - Zakochałem się w tobie i nie zamierzam sobie odmawiać prostej przyjemności wyznania prawdy. Kocham cię i wiem, że miłość jest tylko wołaniem w próżni, a zapomnienia nie da się uniknąć, że wszyscy jesteśmy skazani i nadejdzie dzień, kiedy cały nasz wysiłek obróci się w pył, wiem, że słońce pochłonie jedyną ziemię, jaką mamy, a ja cię kocham.

~~~~
Niektórzy przyjezdni uważają, że Amsterdam to miasto grzechu, ale prawda jest taka, że to maisto wolności. A w wolności wielu odnajduje grzech.

~~~~
Czy wiedzą państwo (...) co Dom Perignon powiedział po wynalezieniu szampana? (...) Zawołał do swoich towarzyszy z klasztoru: "Chodźcie szybko, piję gwiazdy!".

~~~~
w szkole średniej na zajęciach z przyrody pan Martinez zapytał, czy ktoś z nas kiedyś marzył o życiu w chmurach, i wszyscy podnieśli ręce. Wtedy pan Martinez wyjaśnił nam, że w chmurach wiatr wieje z prędkością dwustu czterdziestu kilometrów na godzinę, a temperatura wynosi trzydzieści stopni poniżej zera, nie ma tlenu i poumieralibyśmy w ciągu kilku sekund. -To musiał być sympatyczny gość. - Specjalizował się w mordowaniu marzeń.

~~~~
Czasami wydaje się, że wszechświat chce zwrócić na siebie uwagę.

~~~~
Wydawało się, że to było całe wieki temu, jakbyśmy przeżyli krótką, ale mimo to nieskończoną wieczność. Niektóre nieskończoności są większe niż inne. 

~~~~
Cholernie trudno jest zachować godność, gdy wschodzące słońce jest zbyt jaskrawe dla twoich gasnących oczu.

~~~~
Nie mogę opowiadać o naszej miłości, więc będę mówiła o matematyce. Nie jestem matematyczką, ale tyle wiem: istnieje nieskończony szereg liczb między zero i jeden. Jest jedna dziesiąta, dwanaście setnych, sto dwanaście tysięcznych i nieskończony zbiór różnych innych. Oczywiście, między zero i dwa czy między zero i milion znajduje się większy nieskończony szereg liczb. Ponieważ niektóre nieskończoności są większe od innych. Nauczył nas tego pisarz, którego kiedyś lubiliśmy. Bywają dni, a jest ich wiele, kiedy mam pretensje o rozmiar nieskończonego szeregu, który przypadł mi w udziale. Chcę mieć więcej liczb niż te, które zapewne dostanę i, Boże, chcę ich więcej dla Augustusa Waltersa. Ale, Gus, miłości moja, nie potrafię nawet wyrazić, jaka jestem wdzięczna za tę naszą maleńką nieskończoność. Nie oddałabym jej za skarby świata. W ciągu tych nielicznych dni dałeś mi prawdziwą wieczność i za to dziękuję.

~~~~
(...) myślałam o tym, żeby do niego zadzwonić, i zastanawiałam się, co by się stało, czy ktoś by odebrał. W ostatnich tygodniach musieliśmy się ograniczać głównie do wspominania wspólnych przeżyć, ale to też było coś: teraz przyjemność pamiętania została mi odebrana, bo nie było już nikogo, z kim mogłabym o tym pamiętać. Tak jakby utrata współuczestnika wspomnień oznaczała utratę samych wspomnień, jakby rzeczy, które robiliśmy, stały się mniej prawdziwe i ważne, niż były raptem kilka godzin wcześniej.

~~~~
Przekonanie, że się nie umrze, jest kolejnym skutkiem ubocznym umierania.

~~~~ 
Kiedy uklękłam, uświadomiłam sobie, że zamknęli mu powieki - to oczywiste- i że nigdy już nie zobaczę jego niebieskich oczu. - Kocham cię w czasie teraźniejszym- szepnęłam.

~~~~
(...) i przyszło mi do głowy, że żarłocznych ambicji ludzi nigdy nie zaspokajają spełnione marzenia, ponieważ zawsze pojawia się myśl, że można by było wszystko zrobić ponownie i lepiej.

~~~~
Ślady, które ludzie pozostawiają po sobie, zbyt często są bliznami.

~~~~
(...) idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje.

~~~~
(...)prawdopodobieństwo, że zranimy wszechświat, jest takie samo jak to, że mu pomożemy, a nie możemy zrobić ani jednego, ani drugiego.

~~~~
Prawdziwi bohaterowie to nie są ludzie, którzy robią różne rzeczy. Prawdziwi bohaterowie ZAUWAŻAJĄ różne rzeczy, zwracają na nie uwagę. Facet, który wynalazł szczepionkę na ospę, tak naprawdę niczego nie wynalazł. On tylko zauważył, że ludzie z ospą krowią nie chorują na ospę prawdziwą. 


sobota, 11 kwietnia 2015

Długi mars

~~~~
A jednak (...) nawet w pustym świecie i pod pustym niebem zawsze wciskali się do głowy inni ludzie.

~~~~
Kto to powiedział, że w nieskończonym wszechświecie wszystko, co możliwe, znajdzie sobie miejsce, by się zdarzyć.

~~~~
Człowiek musi się zastanowić, co omijamy tylko dlatego, że nie mamy czasu, by popatrzeć. Tak wiele światów, tak wiele cudów...

~~~~
"Cernan" wisiał nieruchomo obok nich, dodający otuchy towarzysz- dzieło ludzkiego umysłu trwające na tle migoczących rzeczywistości.

~~~~
-Tak samo wyglądało to dla nas, gdy byliśmy na pokładzie "Zheng He"- powiedziała. - Całkiem jakbyśmy widzieli wszystkie te światy, całą Długą Ziemię jednocześnie, oczami boga.

~~~~
Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą.

~~~~
Tej nocy, jak już tyle razy wcześniej na pustynnych Marsach, zastanawiał się, jaki jest sens tego wszystkiego, wszystkich tych martwych planet, pustki tym gorszej, że niekiedy przerywanej przez rzadkie i krótkie okna życiodajności - prawie wszystkie zatrzaśnięte ostateczną zagładą. Czy okrutniej jest żyć i umrzeć, czy nie żyć w ogóle?

~~~~
Nie pasujemy do waszego świata, ale przynajmniej zostawiamy ślad, kiedy przechodzimy.

~~~~~
Myślę, że każdy z nas jest trochę kameleonem. Każdy zmienia w życiu kształt i barwy.

~~~~
Ja nie jestem jak Frank Wood, nie godzę się z tym, co rzuci mi Wszechświat. Ja zmieniam ten Wszechświat.

ciepło

Wszystko mi w domu pachnie świeżością
Wszystko mi w domu pachnie radością