sobota, 25 lutego 2012

i w głowie znów...

sadness

Przybywają moje smutki
Na łódkach z papieru
z płomykiem bezbarwnych uczuć

Nie umiem z nimi walczyć
Nigdy nie potrafiłam
Umykam im tylko
W wietrzną noc

Duszą mnie te smutki
Jak zbyt ciasno zaplątany szalik
I wyrzucam sobie, 
Że przecież wcale nie musiało
Tak być

Żałuję wielu swoich decyzji
Tych większych i mniejszych
wloką się za mną
Ja ogon jaszczurki
Martwej już dawno



Tak naprawdę 
To coraz więcej rzeczy przestaje mieć jakikolwiek sens
A ja
niezdolna iść naprzód lub wracać do przeszłości
Miotam się z płaczem
W niekompletnym śnie

sobota, 4 lutego 2012

Archipelag

Wzięłam do ręki książkę którą chciałam przeczytać dawno temu. Moja przygoda z fantastyką zaczęła się od przeczytania Gwiezdnego Pyłu, Smoka i Jerzego, Na glinianych nogach... Kolejną miał być właśnie Czarnoksiężnik z Archipelagu... Aż się boję, co ta książka może urodzić, oczekiwana przez parę lat...
Dziś zauważyłam jak mocno zmienił mi się gust... Wcześniej, gdy bardzo mocno brakowało mi wsparcia i prawdziwej miłości, szukałam w książkach właśnie tego. Jak zaczęły mi się dojrzalsze, stabilniejsze związki, przerzuciłam się na fantastykę, fantasy... Tak, szukam teraz okruchów fantasy w moim życiu. Jadę do pracy tramwajem i sobie wyobrażam... Mój inny świat.
A jeśli go tu znajdę? Wejdę w tajemne Drzwi? Co dalej będę czytać??