Dlaczego jest tak, że w zamieszaniu piszę? W smutku piszę? Znów było pół roku spokoju, pozornego, ukrytego i pękam. Coś w środku się wymyka, wypływa wraz z krwią prze oczy, uszy, nos. "Bless The Blood".
A przecież to wszystko tak mało inteligentne. Tak mało inteligenckie. Tal bardzo moje. JA się nie zmieniam, nie ewoluuję. Jakoś tak wszystko zostaje po staremu pod płaszczem uśmiechu, uczuć z pozoru rzeczywistych.
Pewnego dnia będę stara i samotna. Zostaje tylko kot zwinięty cicho na moim ramieniu cicho mruczący pieśń rozpaczy.
M. Jak ja na moich plecach. Miłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz