poniedziałek, 1 października 2012

Poranek

Dlaczego jest tak, że w zamieszaniu piszę? W smutku piszę? Znów było pół roku spokoju, pozornego, ukrytego i pękam. Coś w środku się wymyka, wypływa wraz z krwią prze oczy, uszy, nos. "Bless The Blood". 
A przecież to wszystko tak mało inteligentne. Tak mało inteligenckie. Tal bardzo moje. JA się nie zmieniam, nie ewoluuję. Jakoś tak wszystko zostaje po staremu pod płaszczem uśmiechu, uczuć z pozoru rzeczywistych. 
Pewnego dnia będę stara i samotna. Zostaje tylko kot zwinięty cicho na moim ramieniu cicho mruczący pieśń rozpaczy.







M. Jak ja na moich plecach. Miłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz