wtorek, 30 października 2012
niedziela, 28 października 2012
NieDziela
Przez chwilę zawiesiłam się
w ułamkowej przestrzeni niepodjętych decyzji
Przez chwile nie wiedziałam w którą stronę iść
mała chwila rozpaczy
powiew wiatru przy szumie rzeki
napotkanej za blokiem
Ale już dość
wystarczy uśmiech na twarzy i ciepło w sercu
"Bo każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy"
...
piątek, 26 października 2012
eGo
Wyzbywam się egoizmu
własnej mocy dwóch zdań
słów
Zostawiam sobie spojrzenie
otwarte okno środka świata
I tak samotno nagle mi
kiedy ja nie jestem dla siebie najważniejsza
z kim mam śpiewać i tańczyć w środku dnia
z kim poznawać nowy liść
z kim spać przytulona do kamieni
Mój egoizm jest częścią mnie
zabierasz mi go raniąc mnie boleśnie
A co będzie jak znikniesz
razem z nim
Uczę się pokory
niedziela, 21 października 2012
powtórz
Pierwszym razem było bardzo boleśnie
Również dla mnie
Drugim razem już tylko uciążliwie
Za trzecim razem odczuwam dzikie szczęście
Rozrastające się między palcami.
Mój owoc wessany za dnia
sobota, 20 października 2012
Lecą liście
Lecą na nas planety wszytskie, lecą liście, lecą liście, lecą na nas planety wszytskie pomarańcze kupię ci.
Krzyk spadających liści ocucił mnie dzisiejszego poranka. We mgle jak w lustrze ujrzałam swój uśmiech. Trzy dni radości. Trzy dni rozpaczy. Na zmianę zegar uczuć wybija rytm bijących serc a moja dłoń zamiera w pół gestu. Gdzie jest twoja twarz. Czy przebija się przez promienie słońca? Czy to tylko sen?
A nade mną jastrząb cicho poluje na mysz.
piątek, 19 października 2012
clap again
Mój ptak wylatuje z klatki
wznosi się wysoko
kilometrami w jedną sekundę
Napotykam chmury i ciepły wiatr
Twarz mi dotyka słowem
mój uśmiech na twarzy rozświetla ci oczy
rozświetla mi oczy
nasze twarze
tak blisko
a ciała tak daleko
Nie umykaj mi
za drugie niebo
przecież ja
jestem tu
wtorek, 16 października 2012
To nie tylko sen..
Nie udaje mi się wyrysować mojej przyszłości na śliskiej tafli szkła. Mokrej. Moknę okropnie.
Próbuję rozmazywać palcami ciepłymi od słońca słowa w kolorach miłości. Nie umiem nadać im kształtu. Lekki zamek z kart.
To dziś jest ten dzień w którym właśnie zamykam świat w mojej dłoni. Zaciskam palce na skroniach i wchłaniam jego oddech. Sycę się nim i nabieram jego kształtów.
To nie świt tak razi w oczy, to zmierzch moich uczuć. I serce, które nie chce przestać biec. Nie nadążam za nim, mimo, że gonię co sił. Znika mi za zakrętem. I dopiero wtedy idę spać...
niedziela, 7 października 2012
świruję
tak, świruję
w głowie huczy mi ciężka mgła
w brzuchu cały świat wywraca się do góry dnem...
zamykam świat w małej dłoni
na jej grzbiecie formują się dwie krople
jedna dla mnie
druga dla ciebie
wyciskam z przestrzeni w środku
łzy rozkoszy
poniedziałek, 1 października 2012
Poranek
Dlaczego jest tak, że w zamieszaniu piszę? W smutku piszę? Znów było pół roku spokoju, pozornego, ukrytego i pękam. Coś w środku się wymyka, wypływa wraz z krwią prze oczy, uszy, nos. "Bless The Blood".
A przecież to wszystko tak mało inteligentne. Tak mało inteligenckie. Tal bardzo moje. JA się nie zmieniam, nie ewoluuję. Jakoś tak wszystko zostaje po staremu pod płaszczem uśmiechu, uczuć z pozoru rzeczywistych.
Pewnego dnia będę stara i samotna. Zostaje tylko kot zwinięty cicho na moim ramieniu cicho mruczący pieśń rozpaczy.
M. Jak ja na moich plecach. Miłość.
A przecież to wszystko tak mało inteligentne. Tak mało inteligenckie. Tal bardzo moje. JA się nie zmieniam, nie ewoluuję. Jakoś tak wszystko zostaje po staremu pod płaszczem uśmiechu, uczuć z pozoru rzeczywistych.
Pewnego dnia będę stara i samotna. Zostaje tylko kot zwinięty cicho na moim ramieniu cicho mruczący pieśń rozpaczy.
M. Jak ja na moich plecach. Miłość.
Subskrybuj:
Posty (Atom)