"Taaak...
Poznaliśmy się pewnego zimowego dnia. Miał na sobie szalik jak po dziadku i czapkę uszatkę. Przez przypadek totalny, bilet musiałam kupić a kiosk był już zamknięty. Zapytałam czy ma jakiś żeby mi odsprzedać. Nie miał. Sieciówki używa. I co. I o kanarach zaczęłam się rozwodzić, jak to ostatnio mandat dostałam, bo weszłam na ostatni dzwonek, tramwaj ruszył, szukałam biletu w torbie a oni zdążyli kasowniki zablokować. Jakie te cholery złośliwe. Przecież jak tak zimno to biletu nie będę trzymać w dłoni, ręce po kieszeniach chowam!
I mówiłam, mówiłam. Nie wiem czemu. Potrzebowałam się wygadać. Odkąd Małpa się wyprowadziła tylko do psa gadam. A on do mnie. I się dogadujemy. A w pracy? Uśmiechy, uśmiechy, uśmiech tu, uśmiech tam. Nie znoszę tego. Czy ja muszę tak pracować?? Że też w domu nie mogę ze spokojem siedzieć. Nic nie robić. Choć przez chwilę. Nie da się. Tak, mówiłam o pracy. Praca w dużej firmie na "samodzielnym" stanowisku jest swego rodzaju dumą. Można się pochwalić. Uśmiech tu, uśmiech tam. Tak Panie Prezesie, oczywiście Panie Prezesie, już biegnę Panie Prezesie, oto kawa Panie Prezesie. He he.
Tramwaj nie przyjechał. Następny też nie. Dzwoniłam, że się spóźnię, patrzył cały czas na mnie, nie mogłam nawet ocenić jakim wzrokiem. Zaciekawiło mnie, czy jest taki tajemniczy czy nieśmiały. Ale odezwał się, że możemy przejść na inny przystanek, autobusowy, 10 min drogi stąd, ale czy to będzie w moją stronę? Tak, tak, jadę do centrum. I poszliśmy. Mówiłam o psie, że nie chce mi się rano wstawać, o Małpie jak się wyprowadzała, bo nie mogłyśmy się znieść i jak mi teraz dobrze i niedobrze samej. Dobrze bo bez niej, niedobrze bo samemu tak to człowiek może na głowę dostać. Mówiłam dużo pracy, zawsze wokół tego się życie kręci, o serialu, który mnie ostatnio tak mocno zafascynował. Dlaczego? Tam jest schowane życie. Wiesz jak to jest, kiedy patrzysz na te postacie na ekranie i masz wrażenie, że to, co one robią jest tym, co było dla ciebie zaplanowane? Właśnie tak mam. I czekam, aż mi się w końcu ten film zacznie w moim domu...
-Zaraz będę wysiadać. Przepraszam, że cię tak zasypałam słowami.
-Są takie dni, rozumiem.- Po jego twarzy nie było widać zrozumienia. Nic nie było widać.
-Tak? To właśnie mam taki dzień- Czułam, że się czerwnienię. Nie chciałam tak po prostu teraz wyjść.-A ty? Masz kiedyś takie dni?
-Ja? Hm... Nie wiem-uśmiechnął się!- ale w przyszłym tygodniu możemy iść gdzieś na kawę i możemy spróbować odwrócić role.
Tak, umówiłam się z nim. W Schowku, małej kawiarence na uboczu. "
Inspiracje. Samo życie.
poniedziałek, 18 października 2010
piątek, 24 września 2010
sia
mało realny ten światek
na 3 klucze zamknięty
gdzie mały biały kot śpi na walizce
a promień słońca z całej swojej
magicznej siły
próbuje się przecisnąć przez
drewnianą walizkę
coś dudni głucho w uszach
że już niedługo skończy się
sen nocy letniej
gruchnie pozornie cicho
nie umiem jeszcze zatrzymywać czasu
wstrzymywać choć na moment kruchej wskazówki sekundnika
umieram razem z nią
w ciszy i mroku
z każdym klapnięciem
uciekającej sekundy
czwartek, 23 września 2010
a jednak
noc
mrok zagania pod łóżko dobre myśli
twoje ramiona miękko rozrzucone na poduszce
dłoń uchylona jak kielich nasturcji
kot na szafie z jękiem podróżuje przez senne łąki
nie
ja tylko śpię
płynne dźwięki otaczają
słowa umierają
myśli umierają
jestem tylko ja
naga bezbronna otruta
czekam
kiedy moja rzeczywistość zniknie
rozpłynie się odetnie ode mnie
ostrzem samotności
Tak nie może przecież być
bo co to jest szczęście
Touch me I'm cold, unable to control
Touch me I'm golden and wild as the wind blows
And tumbling tumbling, don't go fascination
If just for tonight darling, let's get lost
If just for tonight darling, let's get lost
Let me come closer, I'm not your shadow
With our eyes shielding from the oncoming counts
It's not hard for us to say what we should not
If just for tonight darling, let's get lost
If just for tonight darling, let's get lost
Touch me I'm cold, unable to control
Touch me I'm golden and wild as the wind blows
And tumbling tumbling, don't go fascination
If just for tonight darling, let's get lost
If just for tonight darling, let's get lost
If just for tonight darling, let's get lost
Let's get lost
Let's get lost
Let's get lost
Let's get lost
środa, 22 września 2010
home
No i siedzę. I co? I nic. Dni uciekają jak myśli, myśli uciekają jak dni... Nie rozwijam się, nie szkolę, nie tworzę. Nie mam w sobie nic poza pościelą z łóżka i słowami z książek. O tak, te pochłaniam bez umiaru. Nadrabiam zaległości. Odpoczywam. Odreagowuję. MAM CZAS.
Choć ten czas jak ćma, pojawia się na chwilę przy nocnym świetle i znika jak się za długo na niego popatrzy.
Chciałabym tak zostać w próżni zawieszona, na chwilę stanąć. Móc trochę dłużej nie robić NIC poza tym co właśnie chcę, mam ochotę zrobić. Zostać tak w sobie, blisko przy skorupie, wynurzać się wtedy kiedy mi się chce.
Pytam się siebie na ile jestem społeczna, na ile potrafię Współżyć, właśnie przez duże "W". Na ile mogę być wśród ludzi skoro tak dużą przyjemność daje mi ten miesiąc oddechu, wytchnienia, swoistej samotności. Jeszcze w sierpniu mówiłam o tym, że bym pisała. Cóż... nie piszę. I mi się nawet nie zbiera. Ale przecież nie da się ot tak po prostu zacząć. Trzeba mieć te "dech", powiew słów. Do mnie jeszcze nie nadszedł. Nie pojawiła się u mnie taka Alicja jak u Piekary, która potrafiłaby zmienić całe moje życie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Ciekawe czy taki dzień nadejdzie. Czy będę umiała zajrzeć w siebie?
Choć ten czas jak ćma, pojawia się na chwilę przy nocnym świetle i znika jak się za długo na niego popatrzy.
Chciałabym tak zostać w próżni zawieszona, na chwilę stanąć. Móc trochę dłużej nie robić NIC poza tym co właśnie chcę, mam ochotę zrobić. Zostać tak w sobie, blisko przy skorupie, wynurzać się wtedy kiedy mi się chce.
Pytam się siebie na ile jestem społeczna, na ile potrafię Współżyć, właśnie przez duże "W". Na ile mogę być wśród ludzi skoro tak dużą przyjemność daje mi ten miesiąc oddechu, wytchnienia, swoistej samotności. Jeszcze w sierpniu mówiłam o tym, że bym pisała. Cóż... nie piszę. I mi się nawet nie zbiera. Ale przecież nie da się ot tak po prostu zacząć. Trzeba mieć te "dech", powiew słów. Do mnie jeszcze nie nadszedł. Nie pojawiła się u mnie taka Alicja jak u Piekary, która potrafiłaby zmienić całe moje życie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Ciekawe czy taki dzień nadejdzie. Czy będę umiała zajrzeć w siebie?
czwartek, 19 sierpnia 2010
Czasem marze o tym, żeby nic nie robić
nie mieć obowiązków
nie zajmować się niczym innym jak sobą
Siedziałabym wtedy na balkonie
na tym mega spokojnym osiedlu
słuchała muzyki
i siebie
I pisałabym
w nieskończoność
aż bym nie doszła do takiej precyzji
że potrafiłabym z zamkniętymi oczyma rozpoznać każdy dźwięk
i ująć go na papierze
z dokładnym opisem jak powstał
Niestety Świat jest trochę bardziej skomplikowany
wokół mnie dzieje się więcej niż bym chciała
nie umiem za tym nadążyć
nie umiem ocenić wszystkiego
co każą mi oceniać na co dzień
A ja mam w sobie tyle marzeń o których nie wie nikt
Nikt....
Boję się, że kiedyś się zasłonię
stronami w książce trzymanej akurat w tym momencie w ręku
że mnie już nie będzie
umrę w sobie
w świecie tak bardzo fikcyjnym
Tak się stanie
jeśli sama nie zacznę pisać
wyrzucać z siebie tych wszystkich słów
światów
postaci i zdarzeń
Umrę jeśli nie nauczę się żyć tu i teraz jednocześnie akceptując to co we mnie w środku siedzi
piątek, 23 lipca 2010
Rozmowa
I po co dzielić mężczyzn na kilka grup
skoro w jednym można znaleźć tak dużo?
Człowiek długo szuka
i czasem nie znajduje nic.
A są momenty, że samo przychodzitak samo z siebie
i się okazuje, że niebo
jest osiągalne prawie jak trawa
Nikt nie mówił że będzie idealnie
Nikt nie mówił że będzie bez łez
Ale na razie ich nie ma
Są tylko momenty gdy głuchy warkot się z gardła wydobywa
Ale to przechodzi
Jak ciemna chmura
I tęcz pojawia się znów
Po burzy
Cieszę się
Że choć dokoła wichura szaleje
To wracam do domu
I mam spokój
Moją małą oazę..
skoro w jednym można znaleźć tak dużo?
Człowiek długo szuka
i czasem nie znajduje nic.
A są momenty, że samo przychodzitak samo z siebie
i się okazuje, że niebo
jest osiągalne prawie jak trawa
Nikt nie mówił że będzie idealnie
Nikt nie mówił że będzie bez łez
Ale na razie ich nie ma
Są tylko momenty gdy głuchy warkot się z gardła wydobywa
Ale to przechodzi
Jak ciemna chmura
I tęcz pojawia się znów
Po burzy
Cieszę się
Że choć dokoła wichura szaleje
To wracam do domu
I mam spokój
Moją małą oazę..
poniedziałek, 14 czerwca 2010
po co?
Zaczęło się.
Jak długo przetrwa
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że
ty sobie wcale sprawy nie zdajesz
z tego jak to łatwo wszystko
starcić
zepsuć
odsunąć
Jak łatwo zrobić o krok
za daleko
Mówiłam, że będę walczyć
ale i tak moja wola walki
jest słaba
o wiele za słaba na grę
w chowanego
Nie igraj
Proszę
sobota, 5 czerwca 2010
Mi.Sie
Co z tą samotnością?
Rośnie w człowieku jak trawa
rozrasta się
A jednak pielęgnuję ją, docieram do jej ukrytych fragmentów, karmię ją kawałkami własnej wyobraźni i smutkiem podlewam
Nie chcę od niej uciekać a jednak się do niej nie przyznaję, wyrzekam się.
Nie chcę zatopić się w sobie, nie chcę zamknąć od środka i pozbyć klucza.
Nie chcę potoczyć się po górce usypanej ze snów,
A powinnam
Wykluwam się, ja, jajo wyścigu szczurów. Wykluwam się i nie chcę wyjść z gniazda. Nie ruszam w pogoń. A jednak wołam o pokarm jak tylko pojawia się przywódca. Rozdziawiam szeroko dziób i krzyczę z rozpaczą. Po czym połykam pokarm społeczeństwa. Zapycham się bezwartościową papką.
Ta samotność w tłumie. W pracy, w domu, we śnie. Kiedyś stanę na moście, spojrzę w dół na płynącą wodę/uciekając pociągi i uwierzę.
Uwierzę, że mogę
Że jestem w stanie
Że tworzę swoją rzeczywistość niezależnie od tego w jakim miejscu się znajduję i jaką myśl mam wypisaną na dłoni. Uwierzę, że dzień nie kończy się przy zachodzie słońca, że trwa dalej we mnie.
A moja trawa będzie mi służyć jako posłanie. By patrzeć w niebo. I czasem chmury..
Kocham.
Już.
Murakami napisał:
Dla pewnego rodzaju ludzi miłość zaczyna się od czegoś zupełnie drobnego, od głupstwa. Albo nie zaczyna się wcale
Zaczęła się od czegoś drobnego
Od zabawy
Konta internetowego
i trzech zdjęć
I trwa coraz silniej.
Ale moja kobieca pewność siebie chwilami rozpływa się
gdy patrzę w lustro i widzę swój wstyd
Chwilami rozpadam się na małe części
Jak kwiat co gubi swe płatki
zostawiając na pastwę losu tylko środek
Tyle że mój środek to mała warownia
Nie wejdzie tam nikt
Nie dotknie
by na palcu nie wynieść pyłku
Moich dzieci
sobota, 8 maja 2010
Ty
Wiem... wiem, że będę
Dobrze mi tak z tobą, serce nie drży, ręce nie drżą...
Wiem, że cisza i spokój będzie między nami, kompromis
Uczucie
sobota, 24 kwietnia 2010
czwartek, 1 kwietnia 2010
fall
Tak szybko tworzy się nowy
Świat
Świt
Życie
Życie
Pięknie umieram w tym
Tonę w przestrzeni dźwięków
kolorów
Uczuć przez duże U
Wiara mi się rodzi a nowo
że Warto
i Trzeba
Będę korzystać. Koniec kropka
sobota, 20 marca 2010
Single
"
Ah yeah that's right
All you single people out there
This is for you
I'm not waitin' around for a man to save me
(Cos I'm happy where I am)
Don't depend on a guy to validate me
(No no)
I don't need to be anyone's baby
(Is that so hard to understand?)
No I don't need another half to make me whole
Make your move if you want doesn't mean I will or won't
I'm free to make my mind up you either got it or you don't
This is my current single status
My declaration of independence
There's no way I'm tradin' places
Right now a star's in the ascendant
I'm single
(Right now)
That's how I wanna be
I'm single
(Right now)
That's how I wanna be
Don't need to be on somebody's arm to look good
(I like who I am)
I'm not saying I don't wanna fall in love 'cos I would
I'm not gonna get hooked up just 'cos you say I should
(Can't romance on demand)
I'm gonna wait so I'm sorry if you misunderstood
Everything in it's right time everything in it's right place
I know I'll settle down one day
But 'til then I like it this way it's my way
Eh I like it this way
Make your move if you want doesn't mean I will or won't
I'm free to make my mind up you either got it or you don't
'Til then I'm single
This is my current single status
My declaration of independence
There's no way I'm tradin' places
Right now a star's in the ascendant"
Natasha Bedingfield "Single"
Ah yeah that's right
All you single people out there
This is for you
I'm not waitin' around for a man to save me
(Cos I'm happy where I am)
Don't depend on a guy to validate me
(No no)
I don't need to be anyone's baby
(Is that so hard to understand?)
No I don't need another half to make me whole
Make your move if you want doesn't mean I will or won't
I'm free to make my mind up you either got it or you don't
This is my current single status
My declaration of independence
There's no way I'm tradin' places
Right now a star's in the ascendant
I'm single
(Right now)
That's how I wanna be
I'm single
(Right now)
That's how I wanna be
Don't need to be on somebody's arm to look good
(I like who I am)
I'm not saying I don't wanna fall in love 'cos I would
I'm not gonna get hooked up just 'cos you say I should
(Can't romance on demand)
I'm gonna wait so I'm sorry if you misunderstood
Everything in it's right time everything in it's right place
I know I'll settle down one day
But 'til then I like it this way it's my way
Eh I like it this way
Make your move if you want doesn't mean I will or won't
I'm free to make my mind up you either got it or you don't
'Til then I'm single
This is my current single status
My declaration of independence
There's no way I'm tradin' places
Right now a star's in the ascendant"
Natasha Bedingfield "Single"
piątek, 12 marca 2010
niedziela, 7 marca 2010
sobota, 20 lutego 2010
Intruz
Są gdzieś Światy bez
Świtów
Bez ognia
Nie wiem czy trafię tam
któregoś dnia
nocy
Boję się
bo
Uśmiech
nie chce wejść dziś
Twarz zapuchnięta gniewem
Zrezygnowaniem
Tylko Ty
stoisz tam
Na końcu Mojego Świata
na chwilę przed słońcem
odsłaniasz twarz
Moment
i znikasz
za rogiem uśpienia
sobota, 13 lutego 2010
bez
bezczas
bezmyśl
i bezświt
nie chce mi się wierzyć w to wszystko
w cały ten dzieńn jutrzejszy
w cały ten sen tworzenia
zmian
nie chce się
poniedziałek, 8 lutego 2010
wtorek, 2 lutego 2010
Braki
Usunęłam wszystkie okruchy
Wszystkie myśli niedokończone
Wszystkie słowa bez znaczenia
Nie ma szans na rozbudzenie
Śpiących w gawrach niedźwiedzi
Śpią we mnie snem wiecznym
Mam mały żal
Malutki
Do siebie samej
Że przetrwałam
Pierwszy wiatr
Ostatni raz
wtorek, 26 stycznia 2010
środa, 20 stycznia 2010
Zakochana miłością beznadziejną
"Kiedy się kogoś kocha, to naprawdę nie ma znaczenia, czy z wzajemnością. Miłość w sercu, którą żywi się do kogoś, sama w sobie jest nagrodą. Albo karą, zależnie od okoliczności."
poniedziałek, 11 stycznia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)