czwartek, 23 kwietnia 2009

Leżę cały czas w domu. To juz trzeci tydzień. Nie, już nie boli, ale teraz gryzie mnie od srodka lenistwo. Zawsze tak.
Nie jest źle, w domu czysto, kot z pełnym brzuchem, obiad na stole o odpowiedniej godzinie. Dobrze tak. Żeby mi ino brzuch urósł w piłeczkę to już w ogóle pięknie by było.
Teraz Zochy szukam, znaczy kociaka nowego. Co by Felkowi samotno nie było.
Generalnie dobrze jest, tylko trochę chłodno...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz