mała przerwa
trzy minuty oddechu
z zamkniętymi oczami
światłą miasta rażą przez sen
jutro
nie nie
jutro
później
chwycę słuchawkę
zatopię się w niej
utopię
noc
nie przyjdzie
nigdy nigdy
nie przyjdzie
jak skoro
księżyc w mych objęciach śpi
czułością
śpi
wesoły
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz