spojrzałam na babcię
w chwili gdy dowiedziała się, że jej dawny znajomy nie żyje
młodszy od niej
żaden przyjaciel, ani bliski znajomy
tylko ktoś, kogo znała w pewnym momencie swojego życia
i zobaczyłam
jak w jej umyśle goni ta świadomość
ta bliskość umierania
odchodzenia
jak bardzo nie potrafiła się z tym pogodzić
jak bardzo stara się odsunąć myśl
że i jej to dotyczy
że i ją to sięgnie
czułam na sobie jej ból
nie mogłam od niej oderwać oczu
razem z nią nie mogłam się pogodzić z nieuchronnością śmierci
i chyba nigdy nie zrozumiem
dlaczego to wszystko akurat tak jest stworzone.
nigdy ie chcę zostać sama
i choć piękne jest
jak inni cieszą się z życia
barwią je na różne kolory radości
to zawsze wisi ciemne widmo śmierci
nad każdym
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz