Nie jest mi dane stworzyć nowe życie
Wyczerpuje walka z własnym organizmem...
Wiem, że nie powinnam
ale tracę nadzieję i wrodzony optymizm
Nawet rozsądek chowa się gdzieś pod oknem
Jestem tylko Ja
i Mój smutek
Dziecko porażki
Chce uciec
schować się wgłąb
I zapomnieć
o tej chęci która męczy nocami
i podczas powrotów ze sklepu
Zostaje puste spojrzenie
i szeptana noc bez krzyku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz